Po prawie roku, dokładnie aż 10 miesiącach aktywności, zamykam Sayto. Ale go nie zamykam, jednocześnie zamykając... Eh!
Już spieszę z wyjaśnieniem.
Na początek uspokajam — nadal będą tu publikowane posty! Tyle że jedynie dotyczące najważniejszych rzeczy. Będą pełnometrażowym przedstawieniem, nie tylko przedsmakiem tego, co dostaniecie w nowej odsłonie marki (Patrz dwa akapity niżej), ale z drugiej strony będą stanowić jedynie ułamek treści. Nie pojawiają się już regularnie co tydzień, jak dotychczas, i nie trzymam się ,,czwartkowej" i ,,poniedziałkowej" zasady.
To nie jest zwykłe ograniczenie częstotliwości wpisów. Co tu dużo mówić, blog jest świetnym źródłem zasięgu ;) Strona i wszystkie starsze posty pozostaną widoczne dla przyszłych pokoleń, tyle że pod nieco innym, niż dotychczas adresem: https://sayto-mlodzipotrafia.blogspot.com/
Dalej też wolna edukacja, inteligencja finansowa i wzrastanie we wdzięczności są dla mnie priorytetami, które staram się szerzyć na każdym kroku. Tyle że... niekoniecznie w postaci bloga.
Nie rezygnuję z pisania. Największą uwagę skupiam na pracy nad dwoma dużymi projektami, o których więcej informacji ujawnię niedługo, zaś artykuły w podobnej formie będą publikowane na fanpage'u Facebook oraz Instagramie. Od tej pory kładę pełen nacisk na tę formę kontaktu. Tam też będę najszybciej publikować nowe możliwości dla Was wszystkich.
A co z newsletterem? I tu kolejna dobra wiadomość, newsletter nadal pozostanie w pełni aktywny! Jako że odchodzi mi wiele obowiązków związanych z utrzymaniem bloga, wręcz ciut powyżej normy. Tradycyjnie będzie zawierać także wyjątkowe treści oraz oferty (min. 3 w miesiącu), przeznaczone wyłącznie dla moich subskrybentów. W dodatku przy zapisie otrzymasz 2 planery na życie w prezencie!
Zapisz się na listę już dziś!
+Informacje o najnowszych postach, ciekawostki tylko dla subskrybentów i wiele więcej
Gotowe!
Sprawdź swoją skrzynkę pocztową, aby potwierdzić subskrypcję.
+Wiadomość specjalna dla fanów mojej konikowej twórczości na Youtube! Łowca Much ma już swój własny, oddzielny profil na Instagramie. Zapraszam serdecznie do obserwowania!
Tyle słowem wstępu. A teraz wersja dla wytrwałych, czyli dlaczego czasem warto wyrzucić szafę za 2000 zł :)
Niedługo wybiłyby pierwsze urodziny bloga. Miałam już nawet dokładną wizję tego dnia i gotowe prezenty. Aż pewnego pięknego popołudnia, gdy siadałam do pisania kolejnego posta, naszła mnie potężna refleksja. Właściwie jedno pytanie: co mogłabym zrobić w tym czasie? Wystarczyło.
Ostatecznie uświadomiłam sobie, że blog nie jest zbyt dobrym narzędziem do publikowania tego, czym chcę się z wami dzielić. Prowadzenie Sayto w takiej formie po prostu nie idzie w parze z moimi innymi życiowymi planami. Czuję, że potrzebuję więcej przestrzeni, swobody, której blog nie jest mi w stanie zaoferować. Środowisko blogosfery to nie mój klimat.
Nie jest to dobre narzędzie, jeśli chodzi o propagowanie rozwoju osobistego i utrzymywanie motywacji, a na tym mi właśnie bardzo zależy. Myślę, że nietrudno to zauważyć - w postach kładę spory nacisk na działanie. Równocześnie treści specjalistyczne wpasują się niemalże w każde medium.
Nadal czerpię przyjemność z pisania postów, a szczególnie z czytania waszych komentarzy pod nimi. Blogowanie mi się ani trochę nie znudziło, nie czuję się też jakkolwiek zmęczona lub wypalona. Wręcz przeciwnie, tuż przed zamknięciem miałam gwałtowny przypływ weny.
Nie robię tego z powodu utraty zasięgu czy nieprzychylnych wypowiedzi. Nie chodzi nawet o kasę czy problemy techniczne. Owszem, do wordpressa nigdy się nie przyzwyczaiłam, choć go ogarnęłam, ale to byłaby naprawdę kiepska wymówka.
Tym bardziej przeniesienie bloga nie było łatwą decyzją. Godziny pracy nad designem, promocją, dziesiątki dni pisania postów, komentarzy, masa pięknych wspomnień - i miałabym tak po prostu trzasnąć drzwiami?
Co daje mi pisanie bloga?
Sayto jest częścią mnie. Nie będzie przesadą, jeśli powiem, że jego prowadzenie ukształtowało mój charakter. Przede wszystkim posiadłam nawyk systematyczności, wytrwałości i lepiej dotrzymuję słowa. Otworzyłam się bardziej na ludzi i nauczyłam się
Umiejętności pisarskie wyćwiczyłam do perfekcji, poznałam trochę mechanizmy działania mediów społecznościowych i reklamy, które bardzo mi się przydają także w innych obszarach życia. Podszkoliłam się z fotografii, a zwłaszcza estetycznej obróbki grafiki. No i opanowałam obsługę nieszczęsnego WP oraz bloggera + trochę kodowania w mękach :'). Bez Sayto nie byłoby możliwe również szybkie wypromowanie twórczości Łowcy Much.
Każdemu chętnemu serdecznie polecam taką przygodę. Taki skarb mentalny będzie wart więcej, niż bogactwo materialne. Jeszcze po kliknięciu przycisku ,,opublikuj" dalej dręczą mnie wątpliwości, czy postąpiłam słusznie. Może powinnam trochę zaczekać, a wszystko by się unormowało? A jednak - PO COŚ to zrobiłam.
Jaka jest cena rozwoju?
Otóż zdałam sobie sprawę, że... taka jest po prostu cena rozwoju. Prowadzenie bloga jest mega czasochłonne, i nie jestem w stanie chwycić dwóch srok za ogon. Wywalam więc szafę za 2 tys., żeby zamienić ja na tę za 10 tys. Wiem, że mogę lepiej, efektywniej wykorzystać moje moce obliczeniowe - kontynuowanie prowadzenia bloga tylko dlatego, że mi tak wygodnie, byłoby w tym przypadku okropnym marnotrawstwem.
Dlatego zamierzam stworzyć kompleksowe produkty, które będą działały i służyły innym dwadzieścia cztery na dobę, niezależnie od moich i platformy humorów, a pozostałą aktywność przenoszę na media społecznościowe (Facebook, Instagram), gdzie czuję się już o wiele bardziej swobodnie. Treści w każdym ze źródeł będą się nieco różnić, dlatego polecam obserwować oba.
Będę również pielęgnować newsletter; w ten sposób mogę sobie pozwolić na ściślejszą, pełną współpracę ze zdecydowanymi ludźmi. Będzie on prowadził do większości artykułów na FB oraz Instagramie + dodatkowe treści, przeznaczone wyłącznie dla subskrybentów + dla chętnych informacje o customowej części mojej twórczości.
Mam nadzieję, że rozumiecie mój wybór i będziecie mi towarzyszyć na nowej ścieżce rozwoju. To naprawdę wiele dla mnie znaczy - po prawdzie mówiąc, przecież nie piszę tego dla siebie! Zapraszam was serdecznie do pierwszego posta w nowej odsłonie Sayto: Jak się ciąć?