Sprawdź najnowsze posty również na: https://www.instagram.com/sayto_blog_z_pasja/

Zbiory owoców i warzyw - Oferty pracy dla nieletnich #8

by - czerwca 03, 2021

Wakacyjna praca bez doświadczenia za 7 euro za godzinę? Większość młodych ludzi od razu nadstawi uszu. To wciąż pożądane zajęcie, zwłaszcza w tych niepewnych czasach. Z przykrością stwierdzam, że muszę ostudzić ten zamysł, jakim jest praca i zbiory w 2021 roku. 

1. Udzielanie korepetycji

6. Ankiety

7. Multi-Level Marketing

8. Handel internetowy

9. Zbiory warzyw i owoców

10. Kelner/Kelnerka

11. Fotografia

12. Twój własny pomysł na biznes! 

Późna wiosna i lato to czas wysypu prac sezonowych u różnej maści plantatorów, który zbiega się z opuszczeniem szkolnych murów przez nastolatków. Dla wielu te dwa miesiące okażą się bardzo intensywnym doświadczeniem, ponieważ to jedyny moment, kiedy mają okazję zarobić konkretne pieniądze, które wystarczą na przeżycie całej reszty roku. 

W związku z tym portale ogłoszeniowe pęcznieją od ofert dla młodzieży, a w odpowiedzi już zaczyna się szturm na prace dorywcze. Przed przejściem na edukację domową byłam na Waszym miejscu i także podczas przerzucania stron olx'a rzuciły mi się w oczy ogłoszenia o pracy przy zbiorach na wsi. 

Gdzie znajdę oferty?

Warto zacząć poszukiwać pracy już kilka miesięcy wcześniej. Najlepiej spojrzeć ogółem na portale sprzedażowe typu Gumtree, Olx, Linkedin oraz odpowiednie grupy na Facebooku. Ogłoszeń jest naprawdę dużo, więc starczy dla wszystkich i nie będziecie mieli problemów z otrzymaniem tej pracy - dla rolnika im więcej osób do zbiorów, tym szybciej się skończą, a zapłaci mniej więcej tyle samo. 

Zwykle niepotrzebne jest również spisywanie konkretnych umów, niewiele osób patrzy też na zgody rodzica. Niestety, w polskim Kodeksie Pracy nie znajdziemy definicji pracownika sezonowego, w związku z czym ta branża jest słabo uregulowana; co nie znaczy, że nie otrzymuje należnego szacunku. Osoby zatrudniające młodzież na polu zwykle same wiedzą, jak ciężki jest to kawałek chleba.

Kiedy zaczynają się zbiory?

Zbiór rabarbaru - Kwiecień/Maj

Zbiór agrestu - Maj/Czerwiec/Lipiec/Sierpień

Zbiór truskawek - Czerwiec/Lipiec/Sierpień

Zbiór czereśni - Czerwiec/Lipiec/Sierpień

Zbiór jagód - Czerwiec/Lipiec/Sierpień

Zbiór jeżyn - Lipiec/Sierpień

Zbiór malin - Czerwiec/Lipiec/Sierpień/Wrzesień

Zbiór wiśni - Lipiec/Sierpień/Wrzesień

Zbiór jabłek - Sierpień/Wrzesień/Październik

Czym zajmuje się pracownik zbiorów?

Cóż... Zbiera. Tu liczy się głównie wasza wytrzymałość i chęć do pracy, ale niektórzy kontrahenci preferują mężczyzn ze względu na ich siłę. Z kolei przy zbiorach pieczarek pracują niemal wyłącznie kobiety, ponieważ mają mniejsze i delikatniejsze dłonie, a co za tym idzie - nie uszkodzą produktu.

Mi rok temu trafiła się praca przy zbiorze truskawek. Zachęcona barwnymi opowieściami taty z czasów jego młodości, zadzwoniłam do właściciela ogłoszenia. Nie podałam nawet swojego imienia. Pogadaliśmy chwilę, podał mi adres, na który mam przyjechać, i pozostało tylko czekać do poniedziałku (albo weekendu - nie pamiętam).

Tamtego dnia zerwałam się z łóżka o 5 rano. Musicie się bowiem liczyć z tym, że do takiej pracy, w porze letniej, trzeba wstać odpowiednio wcześnie, aby ominęły nas godziny słonecznego szczytu. Poprzedniego wieczora przygotowałam sobie luźniejsze, robocze ubrania i duży kapelusz na głowę, chroniący przed udarem, obowiązkowo. Wierzcie mi, lepiej wziąć jakieś łachmany, których nie żal będzie Wam potem wyrzucić.

Zjadłam naprędce śniadanie, zarzuciłam plecak z prowiantem na ramię i wskoczyłam na rower. Z GPS-em w telefonie przed sobą pognałam ku docelowej miejscowości. Moje kłopoty zaczęły się na skrzyżowaniu na granicy miasta. 

Mapy Google wodziły mnie za nos w tę i z powrotem przez bite pół godziny. Szarpałam się po tej ulicy niczym zwierz w klatce, od jednego punktu do drugiego. Nie wiedziałam, co robić, a mój niepokój rósł z każdą sekundą. W końcu, gdy już byłam u kresu wytrzymałości, zapłakana, gotowa wrócić do domu, trafiłam na życzliwą panią, która wskazała mi właściwy kierunek... za moimi plecami. 

Podziękowałam grzecznie i jak nie ruszyłam z kopyta, tylko się za mną kurzyło. Dalej już schowałam smartfon głęboko w kieszeń i jakoś po samych znakach dotarłam do właściwego gospodarstwa. Byłam mega spóźniona, ale gdy zaczęłam to tłumaczyć miłemu staruszkowi, który wyszedł mi na spotkanie, nie okazał żadnego zainteresowania. Trochę mi ulżyło. 

Miły właściciel pokazał mi pole z truskawkami, po którym kręciło się już mnóstwo ludzi, wyjaśnił co i jak. Chwyciłam za łubiankę i ochoczo zabrałam się do zrywania owoców. Na początku szło mi to raczej niesporo, ale z czasem nabrałam wprawy. Miałam dużo rówieśników dookoła, głównie ze wsi, ale każdy pracował w milczeniu. Mieliśmy zapewnioną wodę i toaletę.

Fajnie wygląda to, niestety, tylko na zdjęciach. Musisz mieć świadomość, że zbieranie owoców i warzyw to robota bardzo żmudna oraz nieciekawa. Jest również wymagająca fizycznie, ponieważ wymaga ciągłego schylania się i kilkugodzinnego łażenia po grządkach. Trzeba się też wymigiwać od pokrzyw i innego tałatajstwa. Oczywiście mieliśmy możliwość brania przerw, ale i tak jest ciężko, zwłaszcza w upale. Koszulki całe mokre.

W dniu, w którym wybrałam się na zbiory truskawek, byłam jedną z ostatnich osób, które przyjechały i tych, które opuściły pole. Pracowałam do samego południa. Z perspektywy czasu wiem, że to był błąd. Po wyjechaniu stamtąd czułam się, jakby ktoś mnie walnął obuchem. Nogi i plecy bolały jak nigdy, poza tym wszystko mi zwisało. Kręciło mi się w głowie - wracając o mały włos nie wpadłam pod samochód!

Uczcie się na moich błędach i nie zarabiajcie kosztem swojego zdrowia, proszę. Kiedy tylko czujecie, że wasz organizm ma dość, podziękujcie, niezależnie od tego, ile zebraliście.

Ile zarobisz?

Ja rozliczałam się wtedy z właścicielem na akord, czyli za każdą zebraną łubiankę truskawek. To częstsza forma rozliczeń, zwykle wynosi 2-3,5 zł za koszyk, ale możemy również trafić na stawki godzinowe, ok. 12-18 zł

Te kwoty mogą wydawać się dość atrakcyjne. W wielu ogłoszeniach podawane są nawet zarobki rzędu 5000 zł za miesiąc, jednak tylko niektóre uwzględniają fakt, że wymagałoby to pracy po kilkanaście godzin dziennie, co jest wykańczające nawet dla zdrowego, dorosłego mężczyzny. 

Przy 3 zł za łubiankę możecie zarobić ok. 1600 zł na miesiąc na akord, zakładając, że będziecie pracować codziennie po 6 godzin, a w ciągu jednej jesteście w stanie uzbierać 3 pełne łubianki. Odejmijcie od tego koszty dojazdu. Ja po pierwszym dniu mam dość na całe życie :)

Nie pamiętam już, ile koszyków nazbierałam, ale facet zapłacił mi trzydzieści kilka złotych... za prawie 6 godzin ciężkiej pracy fizycznej w upale. A i to podwyższone o parę złotówek tylko dlatego, że miło nam się rozmawiało.

To co, wyjechać ,,na saksy"?

Praca przy zbiorach za granicą z zakwaterowaniem, wyżywieniem i ubezpieczeniem w pakiecie to już standard. Jeżeli jesteście już wystarczająco samodzielni, może stanowić pewne rozwiązanie, choć wciąż jest równie nudna i znajdzie się parę kruczków.

Przede wszystkim należy wybrać rzetelną agencję, która taki wyjazd zorganizuje, i zazwyczaj jest to zajęcie na minimum dwa tygodnie. Jednak to, co naprawdę ciągnie Polaków do Holandii, Niemczech, Belgii i Francji na zbiory, to tamtejsze zarobki. Są one, delikatnie mówiąc, wyższe, niż w naszej ojczyźnie.

Przeciętne stawki to 7-12 euro za godzinę, czyli 30-53 zł. Musimy przy tym pamiętać, że wyjazd za granicę jest dość ryzykownym przedsięwzięciem. Absolutnie nie należy się go chwytać bez uprzedniego przygotowania, z adresami i numerami telefonów przy sobie, bez zaufanego pośrednika i przeczytania umowy - to proszenie się o kłopoty.

Zalety:

+ Praca na świeżym powietrzu

+ Możliwość podjadania owoców

+ Brak wymaganych kwalifikacji

+ Brak wymaganego doświadczenia

+ Prostota współpracy

Wady:

- Wczesne pobudki

- Marne stawki

- Ciężka, fizyczna praca

- Kwestia transportu na plantację

- Brudne ubrania

Moja subiektywna konkluzja kończy się na przemyśleniu, że... naprawdę nie wiem, jak osoby na forach mogą polecać pracę przy zbiorach 13-latkom. I jak nisko trzeba upaść, żeby godzić się na codzienną, ośmiogodzinną harówkę w ten sposób. Ale to tylko moja opinia.

A wy, trudniliście się już zbieraniem owoców, a może dopiero planujecie te wakacje? Opowiedzcie mi w komentarzach. Miałabym też wielką prośbę, abyście podali ten post dalej. Dzięki temu pomogę większej ilości rówieśników. A jeszcze lepiej, gdy zaobserwujecie mnie na Facebooku, Instagramie i kanale Youtube (to mój customowy kącik). Do zobaczenia!

You May Also Like

1 Komentarzy

  1. Długo już śledzę ten blog, są tu ciekawe i przydatne informację, polecam wszystkim.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję bardzo za odwiedziny na blogu. Zostaw po sobie ślad!
Pamiętaj tylko o netykiecie ;)