Sprawdź najnowsze posty również na: https://www.instagram.com/sayto_blog_z_pasja/

Oferty pracy dla nieletnich #3 - Kolportaż ulotek

by - marca 11, 2021

Efekty mrówczej pracy ulotkarzy widać wszędzie. Każdy z nas pewnie znalazł już w swojej skrzynce tony irytującej makulatury. Większość z Was zastanawiała się pewnie, ile można na takim interesie dorobić i w jaki sposób ci młodzi ludzie znajdują się na rogu ulicy, by nęcić kawałkiem papierka. Spieszę z wyjaśnieniem.

1. Udzielanie korepetycji

2. Roznoszenie gazetek

3. Rozdawanie ulotek

4. Statystowanie 

6. Ankiety

7. Multi-Level Marketing

8. Handel internetowy

9. Zbiory warzyw i owoców

10. Kelner/Kelnerka

11. Fotografia

12. Twój własny pomysł na biznes!

Gdzie znaleźć pracodawcę?

Ofert pracy dla ulotkarzy nie brakuje, ponieważ wciąż takie akcje mają wysoką wartość marketingową - wiele osób dowiaduje się o danym produkcie lub usłudze właśnie poprzez ulotkę. W ten sposób reklamują się głównie duże sieci, lokalne pizzerie i restauracje, puby, kursy szkoleniowe, szkoły językowe, i wiele, wiele innych. 

Zawód ten nie wymaga żadnych kwalifikacji; może tylko bycze zdrowie i dobre buty, zwłaszcza jeżeli otrzymacie zadanie aktywnego roznoszenia ulotek, nie czekania na odbiorców na ruchliwym skrzyżowaniu. Praktycznie każdy może spróbować swoich sił, istnieje małe prawdopodobieństwo odmowy. Wystarczy rozejrzeć się po portalach ogłoszeniowych, jak OLX, Linkedin etc., ewentualnie zgłosić się do agencji. Najczęściej jest to praca dorywcza, w formie jednorazowych zleceń, i wybitnie sezonowa, najwięcej ofert znajdziemy w letnim okresie.

Rozdawanie ulotek

Istnieje kilka wariantów w kolportażu. Możemy roznosić materiały reklamowe wprost do skrzynek pocztowych - i ulotka zaklepana, jak to było w przypadku gazetek. Nieraz spotkamy się z takimi ekstrawagancjami, jak dostarczanie ulotek pod wycieraczkę lub wyłącznie wewnątrz budynków. Jednak tu możliwości dotarcia do klienta są znacznie szersze.

Na ulicy

Sama oprócz rozdystrybuowania ulotek o salonie terapeutycznym mamy na pobliskich osiedlach z jeden lub dwa dni stałam po kilka godzin na chodniku w centrum miasta, żeby pozbyć się reszty. Wybrałam miejsce przy głównej ulicy o szczególnie dużym natężeniu ruchu; to właśnie zatłoczone miejsca, gdzie w tłumie i w pośpiechu bezwiednie wyciągamy ręce, nie zastanawiając się nad sensem działania, są najlepsze do tej pracy. Można też zaczaić się przy wejściu do metra lub na ruchliwym skrzyżowaniu.

Dawałam ludziom ulotki bezpośrednio do ręki. Przy okazji uśmiech + aktywna postawa + komunikatywność = przepis na sukces. Mój entuzjazm często udzielał się przechodniom i faktycznie brali broszury. Nie ma co ukrywać, że często nawet bez dokładniejszych oględzin lądują w koszu. Może jedna czy dwie osoby dopytywały mnie osobiście o szczegóły. Niektórzy po prostu odburknęli coś bez ładu i składu lub machnęli ręką, ale generalnie zeszło mi sporo ulotek.

Przeważnie będziesz odbierał materiały prosto od pracodawcy lub ze specjalnego punktu, a następnie przez kilka godzin stał w jednym miejscu i starał się je wcisnąć przechodzącym ludziom. Bóle pleców i nóg gwarantowane. Czasami pracownicy są wyposażeni w odpowiedni strój lub wózek ułatwiający przewożenie i rozdawanie ulotek.

Rozklejanie ulotek

To rzadziej spotykana forma tego zajęcia. O ile na wsi i w niewielkich miasteczkach odbywa się to bez większych przeszkód, o tyle w miastach pojawia się sporo problemów natury prawnej. Na większości tablic ogłoszeniowych i przystanków znajduje się zakaz rozwieszania ulotek. Z tego względu kolporterzy częściej wkładają je za wycieraczki samochodów, bramy i do skrzynek.

Hostessa

Osoby biorące udział w eventach, na przykład przy promowaniu produktów w supermarkecie czy na imprezie są w nieco bardziej komfortowej sytuacji. To swoista elita wśród roznosicieli ulotek. Wymaga się już od nich nie tylko dyspozycyjności, ale także miłej aparycji, energii w działaniu, komunikatywności i pewnym poziomie wiedzy o reklamowanym przedmiocie. Rola hostessy poszerza się o aktywne zachęcanie do zakupu, kierowanie do odpowiedniego punktu, udzielanie wskazówek zagubionym klientom czy proponowanie bonów. Za to spotyka się z lepszym odbiorem wśród publiczności.

Ile zarobisz?

Ulotki o salonie mamy rozdawałam oczywiście za darmo, w ramach rodzinnego interesu. Nie mam wielkiej wiedzy w temacie rozliczeń z doświadczenia. Zarobki zależą także od lokalizacji pracy w poszczególnych miastach. Nawet firmy zlecające usługi oferują różne formy rozliczeń: niektóre płacą od ilości rozdanych ulotek, tzw. akord (przeważnie 25-50 zł netto za 1000 sztuk), najczęściej zaś od godziny pracy. Jednak jedno jest pewne: nie są to bajońskie sumy.

Stawka godzinowa, jak wynika z licznych dyskusji na forach, wynosi zwykle 6-10 zł na rękę max (zdarza się, że mniej), dla hostess zaczyna się od 10 zł w górę. Fortuna, którą zarobisz na weekendowych rozdaniach w ciągu miesiąca, będzie wynosić około 200 złotych; przy założeniu, że za godzinę dostaniesz 8 zł netto i pracujesz 6-8 godzin w ciągu dnia. To wszystko w przypadku jednorazowych zleceń, idealnych dla dzieci i młodzieży. Starczy akurat na drobne wydatki. 

Osoby, które zawodowo zajmują się kolportażem, choć jest ich bardzo niewiele (przekonasz się zaraz, dlaczego) starają się o pracę w agencjach, które posiadają zlecenia od większych firm, w większość z branży budowlanej, spożywczej i elektronicznej. Zazwyczaj jest to trudniejsze zajęcie, aczkolwiek mimo, że rozdaje się mniej, wynagrodzenie jest wyższe. Przedsiębiorcy zależy bardziej na tym, żeby usługa została wykonana solidnie. Wtedy ma większe szanse na zwiększenie konwersji. Łatwiej jest też sprawdzić jakość naszej pracy.

Za 7 zł możesz poczuć się jak... śmietnik

Gdyby ludzie mieli wskazać, które płatne zajęcie cieszy się największą antypatią, rozdawanie ulotek z pewnością stanęłoby na podium. Owszem, klienci są jeszcze w stanie znieść hostessy na różnych wydarzeniach. A jak jeszcze potrafią miło pogadać i zachęcić do sprawdzenia produktu, to już w ogóle patrzy się na nie przychylnym okiem.  

Ale już cały kordon ulotkarzy na ulicy mało kto lubi. Najczęściej są przepędzani lub ignorowani, przynajmniej przez tych, którzy nie przekonali się na własnej skórze o ich losie. Jedni biorą z litości, tamci dla świętego spokoju. Inni nie biorą wcale. Nieraz dodają od siebie kilka słów nieprzyjemnych, a nawet agresywnych komentarzy. 

To typowa praca dorywcza, zabezpieczająca kilka miesięcy w roku. Warto też pomyśleć o zaśmiecanych ulotkami ulicach i wszystkich drzewach, których użyto do ich produkcji. Straty są moim zdaniem nieproporcjonalne do zysku społeczeństwa. W dodatku sporym problemem są te nieszczęsne umowy, o które nie pyta pracownik, a wtedy pracodawca nie pyta też o podatki. Wielu młodych ludzi twierdzi, że było to najgorsze zajęcie, jakie mieli okazję wykonywać. Ja również nie chwalę sobie rozdawania ulotek.

Z drugiej strony chętnych wciąż nie brakuje. To studenci i uczniowie bez specjalnych kwalifikacji, którzy dopiero wchodzą na rynek i cenią sobie elastyczne godziny pracy. Dzięki temu mogą połączyć pracę z nauką. Te ponad 200 zł spokojnie wystarczy im na najpilniejsze zachcianki. Pytanie tylko, czy opłaca się stać te kilka godzin w deszczu, znosząc ciskane przez przechodniów gromy dla takiej ilości pieniędzy, jaką możesz zarobić wygodnie z domu w ciągu godziny? Napisz tutaj, a pokażę ci, jak to zrobić, z konkretnymi przykładami :)

Zalety

+Elastyczny czas pracy
+Dosłownie każdy może roznosić ulotki

Wady

- Marna płaca
- W sprzeczności z dbaniem o środowisko
- Nieprzychylne komentarze
- Bez względu na pogodę
- Szara strefa pracy

Nie ma co się oszukiwać, rozdawanie ulotek to niewdzięczna praca. Ale jeśli nie mamy wyboru lepszy wróbel w garści niż gołąb na dachu, prawda? A wy, próbowaliście już kiedyś roznosić ulotki? Dajcie znać w komentarzach, a tymczasem odwiedźcie Facebooka, Instagram oraz Youtube, gdzie znajdziecie więcej materiałów. 

Do zobaczenia!

You May Also Like

2 Komentarzy

  1. Świetny pomysł na serię!
    Ja ze swojej strony dorzuciłabym jeszcze copywriting. Za pośrednictwem różnych stron można dorobić parę groszy. Stawki są słabe, ale potem można się przesiąść na lepsze, indywidualne zlecenia :)
    O!
    Właśnie wpadł mi pewien pomysł...
    Co powiedziałabyś na wymianę gościnnych wpisów o zarobkach?
    Marysia (Estera ;) )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za podpowiedź :) Sama nawet próbowałam się przez pewien czas wkręcić w copywriting, to też dobry pomysł na zarobek, ale ostatecznie miałam za mało czasu w ciągu dnia. Niby dla chcącego nic trudnego, ale realizacja takich zleceń niesie już ze sobą większą odpowiedzialność, klienci często wymagają już profesjonalnego portfolio - przynajmniej takie odnoszę wrażenie.

      Co do wymiany - chętnie, napisz do mnie na pocztę i wszystko uzgodnimy ^^

      Usuń

Dziękuję bardzo za odwiedziny na blogu. Zostaw po sobie ślad!
Pamiętaj tylko o netykiecie ;)