Przedstawiam już drugiego mojego malowańca z serii Star Stable Online! To custom postaci Concorde wykonany na wycofanym źrebaku fryzyjskim jeszcze z 2006 roku. W dodatku jest do wygrania ZA DARMO - szczegóły znajdziecie na moim profilu na Facebooku lub w poniższym filmiku na kanale Youtube, gdzie szczegółowo pokazuję proces malowania i ciekawostki na jego temat:
Czas i moje zabawy odcisnęły już na modelu głębokie piętno. Mimo to ta klaczka zawsze miała mnóstwo uroku i swobody w swojej posturze - mam słabość do tych nóżek... Właściwie nie ma w niej żadnej większej wady, do której mogłabym się przyczepić. W dodatku to pierwszy schleich, u którego zauważyłam strzałki, co jest mocno na plus. Żal byłoby zostawiać taką piękność w zwykłym, czarnym malowaniu, nie uważacie?
Za pomocą podstawowych przyborów, jak pastele suche, farby akrylowe, werniks oraz kredki akwarelowe przerobiłam ją więc na wzór młodego Concorde. Jego maść jest najbardziej naturalna spośród wszystkich starbreed'ów w grze. To popielaty, myszaty wzór z białymi grzywą, ogonem oraz licznymi odmianami na wszystkich czterech nogach i głowie.
Jego białe pończochy są lekko przyciemnione u góry, aby były jak najbardziej zbliżone do modela, poza tym wyszły pięknie, bez żadnych prześwitów.
Ogon i grzywa także mają bardziej szarawe miejsca i ogólnie przyprószyłam je jasnożółtą pastelą, aby nadać im efekt wypłowiałego koloru. W niektórych miejscach przejścia wyszły za ostro, ale nie przeszkadza to na co dzień w oglądaniu.
Do tego nasz bohater posiada białą (no, prawie, wyszła ciut za ciemna) kryzę ciągnącą się od ganaszy po klatkę piersiową, z szarymi przedziałami. W cieniowaniu customa użyłam sporo jaśniejszej, beżowej barwy m.in. na łopatki czy boki. Wielokrotnie musiałam poprawiać kolory. Pastele jakoś nie polubiły się z tym modelem - może ze względu na źle nałożony podkład, bo przyznaję się, dopiero niedawno zamówiłam profesjonalny sprzęt, może ot tak? W każdym razie jakoś go skończyłam.
Concorde nieźle mi fikał podczas malowania. Najpierw upuściłam go na podłogę tuż po tym, jak zawerniksowałam trzecią warstwę pasteli. Wyobraźcie sobie, jaka była moja rozpacz, gdy po prędkim usunięciu przylepionego do customa brudu zauważyłam odpryśniętą farbę z ucha... What a shame! Niestety nie udało mi się tego do końca poprawić i wciąż pod słońce widać nierówności. Cóż, mogło być gorzej.
Głowa customa jest bardzo kształtna i posiada długą odmianę w kształcie cienkiego stożka. Cały pyszczek jest mlecznobiały, co jest dość nietypowe, a na środku znajduje się intensywnie różowa chrapka. Przyciemniłam uszy i chrapy, a skóra wokół oczu jest zaznaczona innym, jasnoszarym kolorem.
Jestem bardzo zadowolona z tego, jak wyszły mi oczy u Concorde - nie wiem, który raz już to powtarzam, ale jest niesamowicie uroczy! Ma takie niewinne, spokojne spojrzenie, o jakim marzyłam patrząc na grafiki poglądowe. Może tęczówka wyszła trochę za ciemna, ale w grze nie wygląda lepiej.
Tym razem pobawiłam się też bardziej z kopytami. Najpierw pomalowałam je zwykłą farbą na kremowy kolor. Potem wykorzystując kredki akwarelowe zrobiłam pojedyncze kreski, aby dać wrażenie nierównego kolorytu. Normalnie zrobiłabym je prawidłowo - pionowe, ale skoro u Concorde w grze są poziome, niechaj tak będzie. Brązem podkreśliłam także strzałki, które na 3 kopytach praktycznie zginęły pod warstwą podkładu.
Zostawiłam jaśniejszy brzuch, niż reszta ciała, a skórę wokół wymion zaznaczyłam na jasnoszary kolorek. Dodatkowo tradycyjnie zostawiłam swój autorski podpis na wewnętrznej stronie uda źrebaka - wyjątkowo niewyraźny, bo ciężko było mi się tam wcisnąć z pędzelkiem.
Jeszcze jedna, miła fotka ze spontanicznej sesji tuż po namalowaniu customa. Dzień nie był słoneczny ani w ogóle ładny, za to custom owszem :) Sceneria jest taka sobie, ale coraz lepiej idzie mi układanie kompozycji i kąta ujęć.
Serdecznie dziękuję wam za przeczytanie tego posta i zapraszam do udziału w konkursie, dzięki któremu Concorde być może odwiedzi Waszą półkę! W międzyczasie koniecznie dajcie znać w komentarzach pod postem, co o nim sądzicie? Więcej informacji znajdziecie także na Facebooku, Instagramie oraz Youtube.
4 Komentarzy
Po prostu Concorde jak z sso wyjęta :D Ten jej pysio jest słodziutki.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :-)
Dziękuję, faktycznie bardzo wiernie ją odwzorowałam :)
Usuńtez takie zrobie
OdpowiedzUsuńpodoba mi ise tu
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo za odwiedziny na blogu. Zostaw po sobie ślad!
Pamiętaj tylko o netykiecie ;)