Sprawdź najnowsze posty również na: https://www.instagram.com/sayto_blog_z_pasja/

Reklama w internecie [Case study] Moje doświadczenia z Monat - marketingowa ściema czy genialna inwestycja?

by - maja 13, 2021

Pisałam już ogółem o tym, co to MLM, czego można się po tym spodziewać i dla kogo jest to zajęcie. Dziś chcę pokazać, jak wygląda praca ,,od kuchni" na podstawie dogłębnej analizy systemu Monat i czy jest tego warta. Myślę, że tekst będzie interesujący nie tylko dla osób zastanawiających się nad zostaniem Market Partnerem, bo płynie z tego kilka ciekawych, życiowych nauk. Zatem czego nauczyła mnie ta współpraca?

O ja cie panie, jakie to drogie!

Uprzedzam, że nie zamierzam tutaj bronić firmy. Nie mam w tym również żadnego interesu, bo dawno zerwałam partnerskie stosunki z Monat i korzystam wyłącznie ze zniżek. Dzielę się po prostu swoimi doświadczeniami, podaję jego wady i zalety z mojej perspektywy. A że takich zadowolonych klientek jak ja są setki tysięcy, to inna sprawa. 

Samą firmę poznałam przez jej produkty do włosów. Monat bowiem aktualnie specjalizuje się w produkcji luksusowych kosmetyków do włosów, skóry oraz suplementów diety. I chociaż próbuje uchodzić za markę jedynie pozornie droższą i praktycznie dla każdego, trzeba spojrzeć prawdzie w oczy: korzystanie z tych wyrobów może nas kosztować najwyżej tyle samo, co wcześniejsze produkty do pielęgnacji. 

W końcu 170 zł za butelkę szamponu to nie byle jaki wydatek... A to jedna z tańszych opcji! Nie ma co się oszukiwać, przeciętna Grażyna z pensją 1500 zł netto może sobie o tym pomarzyć. Z drugiej strony efekty... są rewelacyjne! Przewijaj dalej ↓

Istnieje też oczywiście margines osób, które mają z tymi produktami nieprzyjemne wspomnienia. Myślę, że zupełnie normalne jest, że żaden kosmetyk nie będzie w 100% uniwersalny. U niektórych to kwestia alergii, czasem kupowania z drugiej ręki lub po prostu źle dobranego zestawu. Monat, jak wszystko inne, nie jest dosłownie dla wszystkich, przy czym zdecydowanie warte jest spróbowania.

Próbka możliwości

Wpierw trochę na temat produktów, bo wierzę, że każdy powinien wiedzieć, CO SPRZEDAJE.

Mama kupiła najpierw parę próbek żeli i płynów do włosów. Sama po kilku dniach wahania postanowiłam spróbować. Uszczknęłam trochę szamponu i odżywki, po czym wysuszyłam włosy z odpowiednim kremem. Rezultat już po pierwszym myciu był oszałamiający! Kolejne tygodnie tylko mnie w tym upewniły. To był strzał w dziesiątkę! Zresztą te zdjęcia mówią same za siebie...

Nie macie pojęcia, jak bardzo może zmienić życie, zwłaszcza kobiece, świadomość, że zamiast płaskiej, tłustej szopy macie na głowie lśniące, gęste włosy. Przede wszystkim mniej czasu poświęcam na rozczesywanie elektryzujących się kołtunów... Są również miłe w dotyku. Podbudowuje to też naszą pewność siebie w obecności innych ludzi.

Lista użytych produktów - to żadna tajemnica, ale pamiętajcie, że muszą być one dobierane indywidualnie:

1 miesiąc:

♣ Szampon Intense Repair

♣ Odżywka Intense Repair

♣ Krem Blow Out

Dalej:

♣ Szampon Revive

♣ Odżywka Advanced Hydrating

♣ Krem Blow Out

♣ Flagowy produkt - olejek Rejuvenique (raz na ruski rok)

♣ Maska Replenish (raz na 2-3 miesiące)

Pragnę podkreślić, że to właściwie pielęgnacja na leniwca i strach pomyśleć, co mogłabym osiągnąć, stosując pełną, mocniejszą kurację. Nie da się zaprzeczyć, że to mocno skoncentrowane produkty. Butelkę szamponu otworzyłam mniej więcej na początku sierpnia 2020 roku. Starcza mi do dziś - mam spokój na około 10 miesięcy!

Przy czym nie zawsze było tak różowo. Faktycznie, przez pewien okres zauważyłam intensywniejsze wypadanie włosów, lecz połączone z bardzo niewielką utratą ich objętości. Nie wiem, czy to dowód na to, że produkty Monat przyspieszają ich wzrost, czy raczej powiększają objętość, ale aktualnie i tak moje loki wyglądają świetnie. Tak, czasem dzięki tym kosmetykom włosy zaczynają się naturalnie lekko skręcać - dokładnie tak, jak od dawna marzyłam! Myślę, że to może nie idealny, ale dobry stosunek jakości do ceny.

Przygotowujemy się na podbój wszechświata

Niedługo po tym odkryciu wywiązała się w rodzinie dyskusja pod tytułem ,,zarabianie przez internet" w Monat. Praca, opinie raczej pozytywne. Oczywiście w modelu MLM, jako market partner, pobierając marżę od sprzedanych produktów. Istnieje jeszcze możliwość zostania klientem VIP, i właściwie tylko te dwie opcje się opłacają. Jako klient detaliczny będziemy znacznie przepłacać. 

Jako że jest to dosłownie praca przez internet od zaraz, rejestracja jest bardzo prosta, potrzebujecie tylko karty kredytowej.

◘ Wchodzisz na stronę 
◘ klikasz ,,dołącz teraz"/,,join now" 
◘ i dalej przechodzimy przez 5 szybkich kroków rejestracji.
◘ To wszystko. Możesz zacząć kupować i sprzedawać... przynajmniej w teorii.

Z tą marką jest tylko jeden problem. Zestaw startowy. W różnych wariantach. Nie można tego nazwać opłatą, bo realizowany jest normalny zakup i otrzymujemy fizyczne przedmioty. Nie ma miesięcznej subskrypcji, jest to jednorazowy koszt. Z jednej strony może się to wydawać dobrą praktyką, bo jak wspominałam, każdy sprzedający powinien wypróbować kosmetyk na własnej skórze i mieć zestaw próbek w razie czego, ale z drugiej... domyślacie się, że jest to niemała kwota. 

Dokładnie 965 zł. Oczywiście są tańsze i droższe wersje, ale ten jeden zestaw podstawowy według mnie jest najbardziej opłacalny. Potem zostajemy pełnowymiarowym MP. Właściwie nawet jeśli kariera się nie powiedzie, wciąż masz genialne kosmetyki w domu i zniżki na przyszłość. Nic nie tracisz. Zwłaszcza, że mamy 30-dniową gwarancję zwrotu produktu, jeżeli tylko nam się nie spodoba!

Ale nic, byłam bardzo podekscytowana, więc uzbierałyśmy kasę, kupiłyśmy zestaw i zaczęła się prawdziwa przygoda. Bardzo intensywna i bardzo krótka przygoda. Nasz, a właściwie mój debiut, zakończył się cichą klapą. Prędko wyciągnęłam z tego wnioski i dziś serwuję je wam za darmo.

Rozbijamy marzenia na fakty. Błędna strategia

Swoją rolę Market Partnera potraktowałam bardzo poważnie. W pewnym sensie. Od razu przejrzałam wszystkie materiały i wskazówki dla początkujących. Wprawdzie nie udzielałam się zbytnio na szkoleniach, ale dołączałam do różnych grup wsparcia na Facebooku, analizowałam rynek i przede wszystkim czerpałam wzorce ze starszych MP. 

Robiłam dokładnie to, co oni. Oto i mój dumny fanpage, i nowiutka grupa. Codziennie publikowałam posty na Facebooku, zapraszałam znajomych jak leci, wstawiałam dziesiątki przemian, cudowne zdjęcia z instagrama z barwnymi opisami, szczegóły różnych promocji, spoty reklamowe, opisy produktów... Czyż to nie wygląda pięknie? 

Tak, DLA MNIE wyglądało to super, uwielbiałam tworzyć takie wychuchane poematy. Tyle że DLA KLIENTÓW takie informacje mają co najwyżej wartość rozrywkową. W rzeczywistości nie znali mnie ani kosmetyków. Działałam bardzo chaotycznie. Jedynym sensownym posunięciem było chyba wystawienie ogłoszenia o Monat na OLX. Pisało do mnie sporo osób, ale prawie za każdym razem zacinało się na etapie poznawania ceny.

Nikt nie lubi, jak mu się coś sprzedaje. Bo naprawdę nie trzeba wciskać komuś coś na siłę - tu chodzi o relacje! Dobre relacje są jedną z najcenniejszych rzeczy na świecie. A ja o nich zapomniałam, zgubiłam w ogóle sens tego, co robię. Większe szanse na zarobki są nawet w hazardzie, choć to całkiem niezła (zabawa) praca dla nieletnich online. Jak się domyślacie, ja w ciągu 2 miesięcy nie zarobiłam ani grosza. 

3 rady na przyszłość

Po pierwsze, jeżeli chcesz zabłysnąć niczym brylant w... w internecie, gdziekolwiek - czy to w mediach społecznościowych, czy na własnej stronie, czy właśnie sprzedając jakiś produkt, musisz posiąść przynajmniej podstawową wiedzę na temat zasad marketingu i psychologicznych trików, które wykorzystują sprzedawcy. Nie będę się zagłębiać w szczegóły, większość informacji znajdziecie za darmo w sieci, a to, czego nie robić, opiszę w innym poście.

Po drugie, miej plan. Tak, plan to nieodzowna część biznesu. Bo teraz ten profil będzie twoim małym biznesem. Musisz wiedzieć, co i kiedy opublikować, i to nie na pięć minut przed siadaniem do pisania. Twoje działania muszą być spójne. Inaczej promocja nie ma prawa być skuteczna. 

Po trzecie, jak w każdej firmie, tak i w marketingu sieciowym po pewnym czasie następuje zmęczenie materiału i wyczerpanie rynku, co dobrze obrazuje poniższa grafika. Niestety, aktualnie polski team market partnerów w Monat liczy prawie 6 tys. osób, co oznacza, że przebicie się z produktem i zarabianie jest praktycznie niemożliwe. Po prostu wszyscy możliwi klienci detaliczni znaleźli już swoich konsultantów i jedynym sposobem na zarobek może być rekrutowanie kolejnych osób, a to już strategia piramidalna.

Tego wam nie powiedzą mentorzy na szkoleniach. Głównie dlatego większość ludzi uważa, że każdy marketing w sieci to sztucznie napompowana mrzonka. Cóż, może być ciężko, jeżeli zabieramy się do tego od złej strony... A wy, co o tym sądzicie? Podzielcie się swoją opinią w komentarzach ↓ 

Moje aktualne posty możecie przejrzeć na Facebooku, Instagramie oraz Youtube.

You May Also Like

1 Komentarzy

Dziękuję bardzo za odwiedziny na blogu. Zostaw po sobie ślad!
Pamiętaj tylko o netykiecie ;)