Sprawdź najnowsze posty również na: https://www.instagram.com/sayto_blog_z_pasja/

Malowanie customów - z czym to się je?

by - listopada 05, 2020

Z tym pojęciem spotkał się chyba każdy kolekcjoner figurek lub wielbiciel składanych pojazdów. Custom z angielskiego oznacza ,,przyzwyczajenie", ,,nawyk", ,,indywidualny", zaś czasownik customize tłumaczony jest jako ,,dostosować", ,,personalizować". Dlatego logicznie tym mianem określa się przedmioty, głównie różnego rodzaju modele, które zostały przemalowane, pocieniowane, inaczej wyrzeźbione, z doklejonymi bądź usuniętymi częściami zgodnie z wizją artysty, krótko mówiąc zmodyfikowane ku chwale sztuki i kultury. Najczęściej motywowane jest to dawaniem nowego życia tak zwanym ,,body'm", zniszczonym, porysowanym, połamanym, steranym wędrówką zabawkom, czasem po prostu ulepszeniem produktu lub zmianą wstrętnego nam firmowego koloru. Każdy z nich jest osobliwym dziełem i każdy, powtarzam każdy może podjąć się wykonania swojego customa.

W dzieciństwie zgromadziłam całkiem pokaźną kolekcję ponad 30 figurek koni i innych zwierząt. Były zbyt zniszczone na sprzedaż, toteż długi czas zastanawiałam się jak wykorzystać drzemiący w nich potencjał. Z pomocą przyszło malowanie customów - sama wkręciłam się w to dwa lata temu za sprawą kanału Koniki Ursza, którego tutoriale serdecznie polecam; na poważnie zajmuję się tym rzemiosłem około dwóch miesięcy. Wcześniej próby były zbyt nieregularne i rozwleczone w czasie, by można to było uznać za prawdziwe hobby. Dziś natomiast przedstawiam wam najmłodszą członkinię mojej customowej rodziny, wycofaną klacz hanowerską Schleich odnowioną na wzór słynnego skoczka Remarkable (Lorando B). Model jest na sprzedaż, po szczegóły zapraszam na Facebooka lub OLX ;) Poniżej zdjęcia przed i po malowaniu:

Większości ludzi przeróbka na pierwszy rzut oka wydaje się prosta - pędzel w dłoń, farby jeszcze z czasów szkolnych, gazety i zamieniamy się w drugiego Picassa! W rzeczywistości to skomplikowany, niezwykle czasochłonny proces, wymagający praktycznie nieskończonych pokładów wytrwałości, cierpliwości i szalonej precyzji. Należy zapoznać się dokładnie z etapami malowania i odpowiednimi technikami, w żadnym wypadku nie wolno iść na skróty. W dodatku dobre rezultaty osiągniemy tylko mając pod ręką produkty najwyższej jakości, a w przypadku artykułów plastycznych skąpstwo zdecydowanie nie popłaca. Nawet przy spełnieniu wszystkich powyższych warunków musimy się liczyć z tym, że nasz pierwszy custom będzie co najwyżej dobry. Rękę i własny styl wyrabia się poprzez mozolne godziny ćwiczeń. A, no i jeśli macie po prostu widoki na zarobki, to lepiej zapomnijcie...

Czy to oznacza, że malowanie customów jest przeznaczone dla młodych wybrańców? Oczywiście, że nie! Musimy jednak zabrać się do tego od właściwej strony, by oszczędzić sobie mnóstwa rozczarowań, nie zrazić się, lecz czerpać z tego przyjemność. Najważniejsze to nie dać sobie wmówić, że zepsuliście model. To bardzo piękna pasja, zwłaszcza dla koniarza jak ja. Przy pozytywnym nastawieniu doskonale rozładowuje stres. Podczas malowania bowiem nie można ulegać presji czasu, wyobrażamy sobie, że mamy cały czas tego świata i nikt i nic nas nie zatrzyma. Donikąd nie można się spieszyć; to jeszcze jeden ciekawy atut tej pracy. Nie potrzeba tu mistycznego talentu, lecz kwintesencji całych godzin praktyki i czystego, płynącego z serca aktu twórczego. Jestem zdania, że pierwszy nasz projekt customa powinien być dość spontaniczny, by ułatwić nam wytrwanie w postanowieniu, co może być niełatwym zadaniem. Dodatkowo dobrze jest już na wstępie określić, czy pociąga nas fantastyka, czy raczej będziemy inspirować się rzeczywistymi wzorami.

Jeżeli post was zaciekawił, koniecznie dajcie znać w komentarzu i polubcie post na FB - może chcecie dowiedzieć się więcej na temat procesu robienia customów lub macie swoje uwagi? Walcie śmiało!

You May Also Like

8 Komentarzy

  1. Hej!
    Hahah, ja też swoją przygodę zaczęłam właśnie od Koników Ursza, więc akurat fajnie się złożyło :). Całkowicie się z Tobą zgadzam, jeżeli chodzi o malowanie customów – moje pierwsze customy wyglądały (co najlepiej) źle, a w tym roku (dzięki pandemii) tak dużo malowałam, tak dużo robiłam akcesoriów… I widzę zdecydowany postęp.
    A to powyższy custom to Twój pierwszy? Jak tak to gratki, bo u mnie naprawdę źle wyglądały. Jedynie, taka moja mała rada, dawaj zdjęcia o mniejszej rozdzielczości – może tylko ja tak mam, ale u mnie te zdjęcia są właśnie strasznie rozmazane.
    Pozdrawiam,
    Gold Horses z https://gold-horses.blogspot.com/ :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cześć! Bardzo miło mi to słyszeć. Kanał Koników Urszy to moim zdaniem aktualnie najlepsze źródło wiedzy w tym temacie na YT. To akurat już któryś z kolei mój custom, wszystko pod kontrolą, ale mój pierwszy także nie wyglądał najlepiej :P... Co do rozdzielczości zdjęć, w podglądzie wyglądają normalnie, próbowałam już wszystkiego, z grzebaniem w kodzie HTML włącznie. Taka chyba natura bloggera :')

      Pozdrawiam
      Sayto aka Łowca much

      Usuń
    2. Hm, a próbowałaś w rozmiarze zdjęcia? Tam można ustawić rozmiar zdjęcia na duży, mały, średni itp., a nie wiem, czy tam próbowałaś? Ja zawsze u siebie w postach ustawiam na duży (jest tam też bardzo duży, ale on jest już za wielki :)) i wszystko jest ok :).
      Pozdrawiam :)

      Usuń
    3. Oczywiście, było to pierwsze, co zrobiłam. W starej wersji bloggera takie problemy nie występowały. Niestety, ogarnięcie nowego porządku jeszcze trochę zajmie :)

      Pozdrawiam
      Sayto aka Łowca much

      Usuń
    4. Heh… to coś chyba jest z tym, że masz chyba szablon z internetu/w którym coś było grzebane w HTML. Możliwe, że coś z szerokością strony jest nie tak, ewentualnie spróbuj jeszcze ustawić zdjęcie na środek/lewo/prawo i zobacz, co z tego wyjdzie :). Jak coś jeszcze wymyślę – napiszę! ;D
      Pozdrawiam ponownie :)

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo, to jeden z moich dotychczasowych ulubionych customów ^^

      Pozdrawiam
      Sayto aka Łowca much

      Usuń

Dziękuję bardzo za odwiedziny na blogu. Zostaw po sobie ślad!
Pamiętaj tylko o netykiecie ;)