Jak w 5 minut zrobić atrakcyjne zdjęcia na sprzedaż telefonem? + Custom Schleich Morela, Sesja zimowego słońca
Wcale nie musisz kupować lustrzanki za miliony ani posiadać całego arsenału gadżetów, by cieszyć się dobrej jakości zdjęciami, które niczym magnes przyciągną uwagę odbiorcy twojego produktu. Naprawdę wystarczy poznać kilka podstawowych trików, by wyróżnić się wśród morza ogłoszeń na ścianie OLX czy Allegro.
Dziś za modelkę posłuży nam mój najnowszy custom na wycofanej klaczy tenessee walker z 2012 roku, Morela, wystawiona już na sprzedaż.
1. Wyczyść obiektyw!
Profesjonalny aparat dmuchamy, chuchamy, obkładamy pierzynami, zamykamy na noc w sejfie, a na szkiełku telefonu jakże chętnie zostawiamy tłuste smugi i ślady paluchów. Wyróbcie sobie nawyk czyszczenia obiektywu przed każdą sesją, i nie skrawkiem bluzki, tylko porządną ściereczką, najlepiej do czyszczenia okularów. Przy okazji wytrzyjcie również fotografowany przedmiot. Żadnych wymówek nie przyjmuję.
2. Przygotuj tło
Jeżeli czujesz się na siłach, genialnym pomysłem jest główne zdjęcie na łonie natury - aczkolwiek to temat na oddzielny post.
Głównym celem tego tekstu jest szybka, domowa, prosta sesja produktu, niebędąca kwestią życia i śmierci. Dlatego w zasadzie potrzebujecie zwykłej, białej kartki lub ściany, czegokolwiek, co stworzy jednolite tło. Do bardzo małych przedmiotów wystarczy format A4, resztę ustawiamy na min. A3. Możecie to zrobić praktycznie w dowolnym miejscu - na podłodze, półce, parapecie czy stole. Warunkiem jest wystarczająca ilość światła dziennego, padającego najlepiej z boku. Dlaczego nie z przodu?
Światło na wprost |
Światło z boku |
Zaaranżowanie studia bezcieniowego wymaga więcej czasu i materiałów. Jeżeli słońce świeci prosto na nasz obiekt, to nieważne, z której strony ani w jakiej pozycji spróbujemy go fotografować, zawsze padnie na niego cień naszej ręki z telefonem. Gdy światło dostaje się z boku, ryzyko jest znacznie mniejsze.
3. Postaw na samodzielną konfigurację
Niestety, aparatom w telefonach nie warto ufać. Chociaż mój obecny smartfon na tym polu jest prawdziwym wirtuozem, wciąż czasami jestem zmuszona włączyć tryb Pro (w starszych modelach zwykle ustawienia na górze) i samodzielnie pobawić się suwakami. Ręczna konfiguracja wydaje się skomplikowana, ale pocieszę cię: do twoich potrzeb wystarczy opanowanie zaledwie 3 funkcji!
Balans bieli i ISO. Dość podobne parametry. Balans bieli to podstawa. Pomaga wiernie odwzorować kolory i zachować na fotografiach odpowiednie barwy. Należy dostosować go do warunków oświetleniowych, ale nie polecam sugerować się nazwami trybów - często ,,pochmurny" bardziej pasuje do zdjęć w pełnym słońcu...
ISO występuje zazwyczaj w zakresie do 100 do 3200. Im wyższa wartość, tym większa czułość matrycy na światło. W praktyce niższych wartości ISO używamy przy intensywnym nasłonecznieniu, natomiast wyższe rekompensują małą ilość światła.
Temperatura (WB). Nie, nie ta, którą wskazuje termometr ;) Ale temperatura barw na fotografii. U mojego Samsunga aparat i cały jego interfejs są wielkim atutem, a mimo to często przesadza z ciepłotą kolorów. Wystarczy jednak, że ustawię je ręcznie przed lub po sesji, i od razu odzyskuję rzeczywistą barwę.
Rozdzielczość. To te 4:3, 1:1 itd. z liczbą MP. Oczywiście ustawiamy jak największą = więcej pikseli, większy rozmiar zdjęć, możliwość druku w dużym formacie. I jest z czego kadrować.
4. Baw się, komponuj
Istnieje mnóstwo reguł kompozycji, jednak na początek wystarczy ci znajomość zasady trójpodziału. Miejsca przecięcia linii to tzw. mocne punkty, na których skupia się wzrok odbiorcy. Im bliżej tych kropek umieścić temat zdjęcia, tym ładniejsze i bardziej przemyślane się wyda. W centralnym kadrze nie ma nic złego, ale do dobrych, wyśrodkowanych zdjęć potrzeba wprawy. Większość z nas popełnia podstawowy błąd właśnie nad wyraz często umieszczając najbardziej interesujący fragment w samym centrum.
5. Nie bój się go podrasować!
Nie chodzi tu o zakłamywanie rzeczywistości, wręcz przeciwnie. Mam wrażenie, że niektórzy ludzie nie mają pojęcia o istnieniu narzędzi do edycji, albo w ogóle unikają ich jak ognia. Tymczasem jeden prosty, mało ,,inwazyjny" zabieg może przekształcić mierne ujęcie w ładne zbliżenie, jak niżej. To kadrowanie. Obowiązkowo pozbywamy się wszelkich wścibskich paluchów i rozpraszających szczegółów, jak kawałek nogi od stołu, najlepiej zgodnie ze wspomnianą zasadą trójpodziału, ale nie trzymajcie się zbyt sztywno reguły.
Przykład: sesja Zimowego Słońca
Czas na więcej Moreli! Przed pomalowaniem należała do klasy średnio zniszczonych figurek, z wieloma otarciami.
Sam model uważam za jednego z najlepszych starych Schleich'ów. Proporcje całego ciała są zacne, prócz szyi, która jest moim zdaniem ciut za cienka. W dodatku obie chrapy są inaczej wyrzeźbione, jakby artysta zapomniał zostawić jedną wersję w projekcie... Jednak nadrabia to wspaniałą mimiką i wyraźnymi gałkami ocznymi, swoją drogą bardzo przyjemnymi w malowaniu. Przepadam również za tą wyrazistą, ale estetyczną fakturą sierści.
Roztapiający się śnieg ma jednak niewątpliwie ważną zaletę - stosunkowo lekkie przedmioty nie zapadają się od razu na 5 cm w białej próżni. Zbija się on w grudkowatą taflę, która utrzymuje figurkę na powierzchni.
7 Komentarzy
Będę musiała coś pokombinować, bo to, jakie zdjęcia robi mój telefon, to istna tragedia, szczególnie w domu. A już pod skalpel idzie nowy koń, więc… chyba wiadomo, co się z nim stanie c:.
OdpowiedzUsuńMorela jest przepiękna, wyjątkowo podoba mi się jej wykonanie! Mam wrażenie, że jest to dereszatowość… dereszatość… eh, z głowy mi wyleciało teraz, jak to napisać, haha c:.
Pozdrawiam :)
*dereszowatość c:
UsuńDziękuję bardzo :D Faktycznie, mogłaby uchodzić za izabelowato-dereszowatego lub coś w tym guście, ale wydaje mi się, że dereszowatości są ciemniejsze. Natomiast tak jak jest napisane, wzorowałam się na maści perlino. Powodzenia ze zdjęciami, wierzę, że z tym postem dasz radę :)
UsuńMorela bardzo mi się podoba, ale niezmiennie nadal zachwycam się Lucky'm :>
OdpowiedzUsuńPost bardzo przydatny, jak kiedyś będę coś sprzedawała to na pewno tutaj wrócę :P
Pozdrawiam!
Dziękuję :) Lucky też ma specjalne miejsce w moim serduchu. Powodzenia!
Usuńfajne koniki
OdpowiedzUsuńcoś wspanialego
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo za odwiedziny na blogu. Zostaw po sobie ślad!
Pamiętaj tylko o netykiecie ;)