Wszystko wypolerowane i wyszorowane na błysk, stół ugina się pod ciężarem przekąsek, goście przychodzą jeden po drugim, następują żywiołowe uprzejmości, po czym napięcie skokowo opada, bo w końcu ile można tańczyć, mieszkanie spowija cisza i wszyscy kończą z nosem w telefonach, czasem niemrawo sięgając ręką zombie po kolejny kawałek serniczka. Znacie to? Założę się, że tak. A przecież imprezowanie na domówce wcale nie musi tak wyglądać! Istnieje masa prostych w aranżacji i wciągających rozrywek, które wprawią wszystkich w szampański nastrój oraz zapewnią niezapomniane, szalone chwile, które będziesz wspominać jeszcze przez długie lata.
Zanim wybierzecie zabawy, pamiętajcie tylko o dwóch ważnych rzeczach: po pierwsze, nie starajcie się na siłę trzymać harmonogramu biesiady - oczywiście jeżeli czujecie potrzebę sporządzenia takowego. To odbierze grze cały urok. Jeżeli akurat macie ochotę pobawić się w butelkę zamiast grać w kalambury, lub po prostu chwilę odpocząć, zróbcie to bez wahania. Jedynie podczas łapania oddechu nie chwytajcie za telefony, pozwólcie sobie posiedzieć w ciszy, odprężyć się. Gwarantuję Wam, że w takiej sytuacji ktoś szybko znajdzie nowy temat do rozmowy. Po drugie, w miarę możliwości przygotujcie wszystkie akcesoria, nawet tak banalne, jak kartki i długopisy, potrzebne do psot wcześniej. Potem nie będziecie na to mieli ochoty.
Gry planszowe
Planszówki wciąż trzymają twardo renomę obok cyfrowych rozrywek, co nie powinno dziwić biorąc pod uwagę ich niezwykłą uniwersalność i różnorodność. Moim absolutnym faworytem jest Dixit. Prowokuje do dyskusji, angażuje wszystkich uczestników, pobudza szare komórki, szczególnie mocno rozpala wyobraźnię i uwalnia wewnętrzną kreatywności. Moja koleżanka może bez końca grać w gry typu Morze Chmur, Gejsze, których podstawowymi elementami są karty naszych postaci i zdobywane przedmioty w postaci żetonów etc. Idealnie sprawdzą się też karty, zwykłe lub Uno w zależności od waszych preferencji. Z planszówek, które wystawią bardziej na próbę waszą zręczność i sprawność ruchową polecam niesłychanie trzymającą w napięciu Jengę lub zakręconego Twistera, przy którym śmiechom nie będzie końca! Ciekawą propozycją może być również 5 Sekund, skupiające się na naszym refleksie. Nie polecam za to Monopoly. Jest to oczywiście wspaniała gra, jednak zajmuje mnóstwo czasu i wymaga pełni skupienia, co nie pasuje do imprezowych realiów.
Gry internetowe
Skoro już siedzicie w tych telefonach, niech wyniknie z tego pożytek dla wszystkich. Istnieją setki aplikacji do grupowej zabawy z przyjaciółmi, zarówno odtwarzających stare zabawy w elektronicznej wersji, jak i zupełnie nowych. W tej kategorii Among Us aktualnie bije wszystkich na głowę. Nawet ja, po kilku latach abstynencji od jakichkolwiek gier, z telefonem, który nadaje się tylko do wyrzucenia przez okno, nie mogłam mu się oprzeć...
Butelka
Stara jak świat, dobra butelka! Inaczej ,,pytanie czy wyzwanie". Wracają wspomnienia jeszcze z zielonej szkoły w podstawówce, kiedy miałam za zadanie pocałować ścianę... Na wszelki wypadek przypomnę, że do zabawy wystarczy pusta butelka po napoju. Pierwszy gracz kręci nią, a ten, na kogo skieruje się korek, musi wykonać czynność przez niego wybraną lub odpowiedzieć na jego pytanie. Możecie podnieść poprzeczkę, ustalając, że zadający, a nie odpowiadający wybiera formę wyzwania. Tylko nie przeholujcie! Warto tuż przed rozpoczęciem gry ustalić granice przyzwoitości. Czuwajcie nad tym, by nikt nie poczuł się urażony psychicznie lub fizycznie.
Kalambury
Z pewnością pamiętasz tę grę z dzieciństwa. Są genialnym wypełnieniem czasu pomiędzy dłuższymi aktywnościami. Zasady są banalnie proste. Potrzebujecie jedynie jakiegoś markera i kartki/tablicy. Wymyślone przez wybraną osobę słowo lub wyrażenie reszta może próbować odgadnąć za pomocą stopniowego uzupełniania luk literkami lub interpretowania gestów i mimiki autora. Przy dużej ilości uczestników możecie nawet podzielić się na drużyny, co nada tej nietuzinkowej grze pikantnej nuty - kto odkryje więcej słów, wygrywa.
Kim/czym jestem?
Każdy otrzymuje niewielką karteczkę i przybory plastyczne, a następnie rysuje wymyśloną przez siebie postać lub określa jej nazwę (słoń, Napoleon Bonaparte). Ogranicza was tylko wasza wyobraźnia, jednak na początku wskazane jest ustalenie, czy mają to być stworzenia humanoidalne, zwierzęta, ziemskie lub nie, może nawet różne rośliny lub przedmioty? Następnie każdy przyczepia swoją kartkę do czoła osoby po prawej. Celem gry jest odgadnięcie, kim lub czym się jest; uczestnicy dążą do tego poprzez zadawanie kolejno pytań, na które odpowiedź może brzmieć tylko Tak lub Nie, np. Czy mam rude włosy? Czy jestem ssakiem? Zabawa toczy się aż do momentu, w którym wszyscy odgadną swoją tożsamość. Ubaw gwarantowany!
Przytomny Solenizant
To przekomiczna gra towarzyska z początku XX wieku. Wpierw wybieramy solenizanta, jeżeli w ogóle takiego posiadamy, lub ochotnika. Ten wybiera swojego pomocnika. Niebawem do solenizanta podchodzą goście i mówią mu na ucho, co dostaje od nich w prezencie. Za każdym razem pomocnik, mimo że nie ma pojęcia, co dostał jubilat, musi powiedzieć mu, dlaczego dostał każdy z podarków. Następnie solenizant głośno przemawia do ludu, określając, co dostał od każdej osoby oraz solidnie ten prezent uzasadniając. Brzmi to mniej więcej tak:
Gość: Darowuję ci różowe skarpetki.
Solenizant: Czemu on mi to ofiarował?
Pomocnik: Żebyś miał na czym grać.
Solenizant: Święta racja, drogi pomocniku! Wszyscy wiecie, że mam delikatne dłonie, a te skarpetki idealnie nadają się do ich osłony podczas gry na fortepianie. W starych już mam wielgachne dziury...
Wtedy wychodzą na jaw absurdalne pomysły. Mimo to pod żadnym pozorem nie wolno mu się zaśmiać! Inaczej gość się obrazi i jubilat będzie musiał oddać fanta.
Never have I ever...
Kolejna bardzo popularna zabawa, mogliście o niej usłyszeć oglądając Teorię Wielkiego Podrywu. Polega ona na tym, że każda osoba mówi, czego jeszcze nigdy w życiu nie zrobiła. Ci uczestnicy, którzy już tę rzecz zrobili, piją łyka napoju lub oddają jakiegoś fanta. Ta rozgrywka może się toczyć praktycznie bez końca i pozwala nam lepiej poznać swoich przyjaciół.
Mad libs
Po naszemu zabawne historie, jeszcze do niedawna mało znane w Polsce. Pierwsza forma tej gry polega na ściągnięciu z internetu dowolnego tekstu, np. z wikipedii i usunięciu z niego poszczególnych słów: kilku przymiotników, czasowników, rzeczowników... Nie pokazujemy go reszcie graczy, lecz tworzymy na osobnej kartce wytyczne co do słowa, np. miasto, duży przedmiot, zwierzę. Reszta osób uzupełnia je pierwszymi pomysłami, jakie im przyjdą do głowy. Na koniec odczytajcie tekst zastępując prawdziwe słowa określeniami wymyślonymi przez graczy. Gwarantuję wam, że wywoła to istne salwy śmiechu.
Drugi sposób na osiągnięcie tego samego efektu polega na tym, że każda osoba dopisuje na wspólnej kartce jedno zdanie do historii, po czym zagina ją w taki sposób, by poprzednia część nie była widoczna i podaje ją kolejnemu uczestnikowi. Po kilku rundach powstanie z tego mniej spójna i logiczna, ale za to prześmieszna opowieść - zwłaszcza, kiedy spróbujecie ją sobie wyobrazić.
Fajerwerki
Jak nie ma Bożego Narodzenia bez Kevina, tak nie ma Sylwestra bez fajerwerków, które z łatwością kupicie w pierwszym lepszym supermarkecie. Jeżeli jednak:
a) Troszczycie się o zdrowie psychiczne waszych pupili,
b) Nie macie ze sobą nikogo dorosłego,
c) Nie umiecie rozpalać sztucznych ogni - zostawcie to profesjonalistom,
d) Mimo wszystko w tym roku boicie się spotkania z dzikimi psami...
Świetną alternatywą będą zimne ognie. Są równie łatwo dostępne (odradzam kupowanie tego typu artykułów w internecie, z niesprawdzonych źródeł) i proste w obsłudze, a o wiele ciężej o szkody fizyczne. Można z nich korzystać zarówno w zamkniętych pomieszczeniach, jak i na zewnątrz. Owszem, mniej spektakularne z ptasiego punktu widzenia, jednak równie fascynujące z ziemi, przyciągają wzrok skrzącymi się iskierkami. Chwil, gdy stoi się w gronie przyjaciół, wznosząc trzaskające patyki, nie da się zapomnieć.
Karaoke
— Mówiłaś, że nie umiesz śpiewać.
— No. I dlatego śpiewam w chórze!
~Taki żarcik
Absolutnie nie martw się o swoje zdolności wokalne. Wszystko to utonie najpewniej wśród reszty głosów, co najwyżej w morzu śmiechów, zwłaszcza jeżeli mało prawdopodobnym jest, że wśród twoich znajomych znajdują się wybitni wokaliści. Jako dobrzy przyjaciele wiecie przecież, że każdy obok słabości ma inne wyjątkowe zdolności. Na imprezie w karaoke nie chodzi o prześciganie się w śpiewaniu, lecz o wspólną zabawę i śmiech. Dobrze jest wcześniej przygotować playlistę na co najmniej 15 piosenek, aby potem nie szukać gorączkowo przez pół godziny jednego tytułu.
Wspólny spacer
Nie ma to jak złapanie odrobiny świeżego powietrza w sylwestrową noc... Jeżeli zatem czujecie się w waszej okolicy wystarczająco bezpiecznie, śmiało przespacerujcie się do apteki po osiedlu lub pobliskim parku czy lesie. To pozwoli wam nieco otrzeźwieć i naładować akumulatory. Wspólny spacer to też idealny czas na swobodną rozmowę bądź kontemplowanie otaczającej nas natury - warto wziąć z domu mały atlas przyrodniczy i telefon.
Bawcie się dobrze! Obserwujcie też Instagrama, gdzie pojawią się jeszcze dwie inne propozycje na spędzenie wieczoru w Nowym Roku.
Poczytaj też:
0 Komentarzy
Dziękuję bardzo za odwiedziny na blogu. Zostaw po sobie ślad!
Pamiętaj tylko o netykiecie ;)