Sprawdź najnowsze posty również na: https://www.instagram.com/sayto_blog_z_pasja/

Błędy (nie)do naprawienia - Schleich Custom Khalid

by - listopada 16, 2020

Dziś przedstawiam Wam jeden z pierwszych moich customów, konkretnie trzeci z kolei, na wycofanym ogierze akhal-teke ze SCHLEICH z 2011 roku.

Koń wykonany został w skali 1:24, zatem jest raczej średniej wielkości. Khalid - jego postawa od zawsze kojarzyła mi się z arabią saudyjską, stąd imię, to ogier achał-tekiński, taki chudzina, z wystającymi żebrami, czyli w kondycji sportowej typowej dla jego rasy. Moim zdaniem to mu dodaje uroku, a z pewnością wyjątkowości na tle innych modeli. Może nie podoba mi się trochę zaznaczenie mięśni na figurce.
Z tego staruszka za pomocą bazy z farby akrylowej, pocieniowanej i zabezpieczonej werniksem wyczarowałam karusa z odmianami na trzech nogach oraz połączeniem gwiazdki i strzałki na głowie.
Uważam go za jeden z najlepszych customów, zwłaszcza biorąc pod uwagę, na jakim etapie mojej przygody z malowaniem powstał... Jedyny element, z którego nie jestem zadowolona, to cieniowanie, mogłam je mocniej zaznaczyć - a wy, jak sądzicie?
Szeroka gwiazdka na czole szybko, choć łagodnie przechodzi w regularną, cienką strzałeczkę jak od linijki - bardzo sobie chwalę precyzję jej wykonania. Oczy i chrapy, co można rozpoznać na zdjęciu, są nabłyszczane.
Ach, te oczy! Nieskromnie powiem, że wyszły bosko, ten niepowtarzalny błysk za każdym razem przyciąga moją uwagę. Patrzy jak żywy.
Napisy z brzucha zostały usunięte, model ma też namalowane srebrne podkowy i, w związku z występowaniem odmian, różnokolorowe tylne oraz przednie kopyta. 
Pierwszy raz starałam się wykonać nieregularne odmiany. Odnosiłam wrażenie, że są one raczej wynikiem niechlujstwa i należy ich unikać, ale srogo się myliłam. Nie wyobrażacie sobie, ile czasu potrzeba, żeby namalować ładną, naturalną nieregularność!
I subtelna koronka, zdaje się ciut przymulona, ale wciąż urocza.

Niestety, kilka miesięcy temu Khalid zachorował! Model zaczął się kleić, głównie na korpusie, prawdopodobnie skutkiem złego werniksowania, to stosunkowo częsta przypadłość. Moją uwagę zwróciła duża ilość kurzu na jego grzbiecie, podczas gdy reszta moich customów nie przyciąga tych szarych drobinek i jest praktycznie czysta. W takim przypadku zostaje tylko zmywanie i malowanie od nowa, żal mi było ówczesnego ulubieńca, a i czasu na przeróbkę... czy aby na pewno?
Postanowiłam improwizować i spróbować mimo wszystko uratować customa. Przemyłam spirytusem klejące się miejsca, po czym pokryłam je czarną farbą i ponownie dokładnie zawerniksowałam. Dziś wygląda identycznie jak na powyższych zdjęciach i po miesiącu ładnie się trzyma, jestem więc dobrej myśli. Oto dowód, że nawet w tak arcyprecyzyjnym, trudnym rzemiośle jak malowanie customów nie ma błędów nie do naprawienia. Zatem nigdy się nie poddawajcie! Jeszcze będzie z tego koń.

Mam nadzieję, że Khalid doczeka się niedługo nowego właściciela - w sprawie kupna można również kontaktować się ze mną na facebooku

Jak pewnie niektórzy zdążyli zauważyć, zakładka ,,Galeria" zniknęła z bloga, a jej funkcję przejął zbiór zdjęć na stronie Sayto FB. W zamian powstała cała strona poświęcona customom, z której dowiecie się między innymi, jak otrzymać własnego konika - z chwilowego braku własnych pomysłów podejmę się wykonania takiego dzieła na życzenie :) Serdecznie zapraszam również na świeżutkie konto na instagramie, gdzie znajdziecie unikalne nowinki! 

You May Also Like

2 Komentarzy

  1. Piękny custom! U mnie może dopiero piąty/szósty tak ślicznie wyglądał!
    Ogierek pięknie wygląda w Twoim wykonaniu, naprawdę!
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo :3 Zgadzam się, że wyszedł zacnie, zwłaszcza biorąc pod uwagę, ile przy tej robocie naubliżałam - uparciuch był z niego...

      Pozdrawiam
      Sayto aka Łowca much

      Usuń

Dziękuję bardzo za odwiedziny na blogu. Zostaw po sobie ślad!
Pamiętaj tylko o netykiecie ;)